TĘCZÓWKA. Czyż nie piękne efekty dają Twoje braki? 

Tęczówka, rogówka, siatkówka, twardówka, naczyniówka… Polskie nazwy struktur anatomicznych oka wymyślał jakiś wielbiciel poezji starannie rymowanej (co wcale nie jest takie oczywiste! Kiedyś chciałam napisać rymowankę o nazwach anatomicznych, ale poddałam się jak tylko doszłam do nerwu trójdzielnego. Albo gorzej, kto z Was znajdzie rym do słowa „łokieć”? I nie że tam „staw łokciowy silny i zdrowy”. Tylko po prostu sam „łokieć”. Dajcie mi znać, ja poczekam*). 

 
Porozmawiajmy dzisiaj o tej najbardziej znanej części oka. I bardzo dobrze się składa, że poruszyliśmy już temat mizernej poezji, bo akurat jest to część naszego ciała, która pojawia się w miłosnych songach równie często, jak bijące serce – czyli tęczówka. Część oka na co dzień zajmująca się posiadaniem koloru. 

 
Ale my przecież nie jesteśmy powierzchowni – w końcu zajmujemy się anatomią. Dlatego odłożymy na bok walory estetyczne. Gdyby ktoś zadał Wam dzisiaj pytanie w jakim najdziwniejszym miejscu człowiek ma mięśnie, co byście odpowiedzieli? Bo ja zdecydowanie powiem, że najbardziej zadziwiające są mięśnie w tęczówce. Co one tam robią? Błyszczą na zielono po deszczu?  

Najprościej mówiąc, tęczówka to taki okrąg w oku, który ma kolor. I właśnie dzięki mięśniom ten okrąg może się rozszerzać lub zwężać, regulując tym ilość docierającego do naszego oka światła. Dlatego kiedy jest bardzo jasno, uruchamia się mięsień zwieracz źrenicy, a nasza źrenica się zwęża, by nadmierna ilość promieni słonecznych nas nie oślepiła. A kiedy w środku nocy idziemy do toalety, nasz mięsień rozwieracz źrenicy pracuje jak szalony, żeby źrenica rozszerzyła się i żebyśmy na czas uniknęli rąbnięcia najmniejszym palcem u stopy o kant stojącej w korytarzu szafki. 

 
Ale nic w tęczówce nie jest tak proste, jak mogłoby się wydawać (w zasadzie nic, co znajdziemy w oku nie jest proste. Ani logiczne, ale o tym opowiem Wam w następnym odcinku). Tęczówka wygląda jak gładki pierścień otaczający źrenicę, ale bliższe badania pokazują, że jej budowa jest znacznie bardziej złożona. Jest tak skomplikowana, że jest unikalna dla każdego z nas – dlatego urządzenia do skanowania tęczówki są coraz popularniejsze. 

Dajmy również zadość bardziej romantycznej części naszych anatomicznych fascynacji. Skoro było o mięśniach i ich fizjologii, to o kolorze też musimy coś powiedzieć. Skąd się wziął? 

Jak już mówiłam, nic w oku nie jest proste. Jeżeli Twoje oczy są zielone lub niebieskie, to masz taki kolor nie dlatego, że posiadasz najwięcej barwnika właśnie w takim zabarwieniu (barwnik odpowiedzialny za kolor oczu jest ukryty w komórkach łącznotkankowych – melanocytach). Jest wręcz na odwrót: masz zielone lub niebieskie oczy, bo masz niewystarczającą ilość melanocytów. Im masz ich mniej, tym Twoje oczy będą jaśniejsze (dużo melanocytów – oczy brązowe. Mało – niebieskie). I to właśnie te niedobory decydują o ostatecznym kolorze Twojej tęczówki. 

 
I czyż nie piękne efekty dają Twoje braki? 
 
*Po napisaniu całego tekstu zdałam sobie sprawę z tego, że sama na siebie zastawiłam pułapkę, bo przecież nic piękniej nie rymuje się ze słowem łokieć, niż paznokieć. Teraz jeszcze obuduję to w jakieś romantyczne znaczenie (połączenie w jednym sensownym zdaniu łokcia i paznokcia może być trudne) i już będziemy mieć pierwszy polski hit anatomiczny (czy ja właśnie stworzyłam nowy nurt muzyczny o nazwie AnatomyPolo?). Profesjonalny muzyk mile widziany, bo jak powszechnie wiadomo – ja nie potrafię śpiewać!

Similar Posts

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *